Wiosenne powroty

Drogie Biedroneczki posłuchajcie opowiadania Agaty Widzowskiej pt „Powrót bociana”.

Olek pojechał na kilka dni do babci i dziadka. Pogoda była piękna, a w powietrzu czuło się zapach nadchodzącej wiosny. Nadchodził czas powrotu ptaków, które odleciały do ciepłych krajów.
– Widzisz, co jest na dachu stodoły u sąsiada? – zapytał dziadek.
– Jakieś gałęzie. Dlaczego są tak wysoko? – zapytał chłopiec.
– To jest gniazdo bociana.
– Dziadku, tam nikogo nie ma.
– Jego mieszkańcy na pewno są teraz na łące i szukają pożywienia.
– Szkoda, że nie mamy wysokiej drabiny. Ja bym tam wszedł – powiedział chłopiec.
– Mogłyby się nas wystraszyć i opuścić gniazdo. Nie wolno przeszkadzać ptakom.
– Nie widać ani jednego bociana. Może zostały w Afryce?
– Z pewnością wróciły. Wkrótce z jajek wyklują się małe bocianiątka. A może nawet już się wykluły.
– I one też kiedyś odlecą?
– Tak, kiedy trochę podrosną i nabiorą sił.
– Ja bym tak nie umiał, chociaż już urosłem – stwierdził Olek.
– Ja też nie – odparł ze śmiechem dziadek. – Brakuje nam skrzydeł.
– I dziobów – dodał chłopiec.
Po drodze dziadek opowiadał Olkowi o ptakach, które odlatują przed nastaniem zimy, i wymienił czajki, jerzyki, słowiki, szpaki, skowronki, żurawie, jaskółki i bociany.
– Jerzyki? – zdziwił się chłopiec. – Przecież jeże nie latają!
– Jerzyki to gatunek ptaków. Tylko nazwa jest podobna, choć inaczej się ją zapisuje.
Nagle nad ich głowami przeleciał bocian, a potem drugi. Wylądowały prosto w gnieździe.
– Miałeś rację, dziadku! – zachwycił się Olek. – Już są! Skąd wiedziałeś?
– Wczoraj słyszałem ich klekotanie: kle, kle, kle.
– Kle, kle, kle! – powtórzył Olek.
Po powrocie do domu babcia poczęstowała ich pyszną szarlotką, a kiedy usłyszała historię o bocianach,
od razu znalazła kolorową książkę i przeczytała Olkowi wierszyk:
Kle, kle
Klekotaniem zbudził bociek
całe gniazdo swoich pociech.
Kle, kle dzwoni w ptasich główkach
niczym głośna ciężarówka!
– Znowu tatko tak klekoce,
że zarywa boćkom noce?
Czemu tatuś nasz kochany
taki dziś rozklekotany?
Bocian skrzydłem dziób zasłania,
sen miał nie do wytrzymania!
– Ach, obudźcie mnie już, błagam,
bo was chciała połknąć żaba!

Spójrzcie na obrazek, a potem spróbujcie odpowiedzieć na moje pytania.

  • Co dziadek pokazał Olkowi na dachu stodoły?
  • Czy Olek mógł wejść po drabinie na dach i zobaczyć z bliska gniazdo?
  • Co bociany robiły na łące?
  • O czy dziadek opowiadał Olkowi podczas spaceru?
  • Czym poczęstowała babcia Olka i dziadka, gdy wrócili do domu?
  • Co przeczytała babcia Olkowi?
  • Co się śniło bocianowi z wiersza, który czytała babcia?

Spójrzcie jeszcze raz na obrazek dokładnie:
– wskażcie bocianie gniazdo,
– znajdźcie karmnik na obrazku,
– poszukajcie doniczki.

A teraz uwaga. Zamknijcie oczy i powiedźcie:
– Ile było bocianów na obrazku?
– Czy były tam jeszcze jakieś inne ptaszki?
– Czy pamiętacie ile było małych ptaszków?
– Czy na podwórku rosły krokusy?
– Jaki kolor miały kwiatki na drzewach?

Świetnie Wam poszło. A teraz mam dla Was propozycję pracy plastycznej. Może uda Wam się zrobić wspólnie z rodzicami albo starszym rodzeństwem bociany, takie same lub podobne do tych poniżej, a może będziecie mieli zupełnie inny pomysł. Pochwalcie się potem Waszymi bocianami.

Instrukcję jak wykonać przestrzenne bociany znajdziecie TUTAJ >>